wtorek, 8 kwietnia 2014

Coś poszło nie tak

Korzystając z dobrej pogody zostałam zwerbowana do plewienia kwiatków, nie wiem, może to za kare, że robiłam zdjęcia w ogródku? No dobra...przyznam się, sama się do tego zgłosiłam, nie znoszę tego robić, ale czego się nie robi dla starszej osoby. Natknęłam się przypadkiem na biedronkę i to nie byle jaką, wygląda jakby ktoś kichnął malując jej czarne kropki albo jeszcze lepiej - namalowane plakatową farbą, która rozmyła się od porannej rosy. Jakiś wybryk natury, ale świetnie pozowała, naprawdę. Byłaś wspaniała.

Nie lubię kiedy coś pójdzie nie tak i naprawdę irytuje mnie to w takim stopniu, że jestem w stanie zrobić wszystko, aby to zmienić. Moja motywacja teraz po prostu sięga zenitu! Mam tak bardzo dużo planów, że moja głowa dymi od wyobrażania sobie tego. Dobrze, że za marzenia nie karzą i w końcu wzięłam się za siebie i zaczęłam znowu biegać. Uważam w stu procentach, że nic lepszego nie zmotywuje do uprawiania sportu jak robienie tego z innymi, bo ani się obejrzysz, a tu już minęła godzina i w końcu czuję, że żyję. Mam jeszcze parę ważnych spraw do nadrobienia.
A na jutro koktajl bananowo-truskawkowy :)


                                                                       ?????

                                                                 Nie zapomnę.                                  


                                                              Broken wheel






                                                     Jestem dziką różą, tylko nikomu nie mów ;)


Tell me did you sail across the sun...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz